wtorek, 26 czerwca 2012

005 ROZDZIAŁ: Niespodzianka


        Razem z Harrym wylądowaliśmy na przepięknej łące niedaleko naszego domu. Łąka ta była otoczona różnymi drzewami, iglastymi i liściastymi. Wokoło roznosił się zapach przeróżnych kwiatów, które tam rosły. Wylądowaliśmy właśnie tam, bo przecież nie mogliśmy tego zrobić na oczach mugoli.

           Gdy już stanęłam na lądzie odetchnęłam z ulgą, ponieważ mój kochany chrześniak wymyślił sobie, że chcę się ze mną ścigać przez całą drogę. Chłopiec-Który- Przeżył po wylądowaniu miał nieumiarkowany oddech podobnie jak ja. A kto wygrał? Oczywiście, że Scarlett... I dlatego moją twarz zdobił szeroki uśmiech.

           Młody Potter ruszył przez łąkę w stronę naszego mieszkania, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.

- Gdzie idziesz? – spytałam.

- No jak to …. Przecież … no do domu – oznajmił zdziwiony, a ja posłałam mu rozbawione spojrzenie.

- Zapomniałeś o mojej niespodziance? – zapytałam i wyciągnęłam małe pudełeczko oraz śnieżnobiałą kopertę a Harry popatrzył na to zaciekawiony.

- Chcesz mi dać to teraz? Myślałem, że w domu…

- Nie no dobra. Jeśli nie chcesz to dam ci to w domu – powiedziałam i uśmiechnęłam się chytrze

- Nie, nie, nie … - powiedział szybko i pomachał rękami w zabawny sposób. – Teraz… Bo ciekawość mnie zżera od środka.  

- No dobra – powiedziałam i podałam mu mały pakunek i kopertę. – Ale najpierw otwórz pudełko – poradziłam mu, a on tak zrobił i wyjął z pudełka… klucze. Klucze te miały automatyczne  guziki do włączania i wyłączania alarmu oraz dodatkowy czerwony guziczek z boku. Harry popatrzył na mnie zaciekawionym wzrokiem.

- Naciśnij czerwony guzik – rzekłam podekscytowana, a Harry nie mogąc oprzeć się swojej wrodzonej ciekawości (to po rodzicach) natychmiast wykonał moją prośbę. Po chwili usłyszeliśmy warkot silnika, a mój chrześniak popatrzył na mnie z ciekawością oraz radością w oczach. Po chwili na niebie pojawił się motor, który dosłownie leciał w naszym kierunku. Nie był to byle jaki motor. Był to najnowszy model motoru wyścigowego. Kolor niebieski wspaniale wyglądał na dwukołowym pojeździe. Wiedziałam, że Harry’emu się taki podoba, więc postanowiłam sprawić mu tym radość.

- Czy to jest… ten anjnowszy motor wyścigowy? – spytał niedowierzając swoim oczom.

- O tak. I jest tylko twój – powiedziałam z uśmiechem.

- Żartujesz? Ja…On jest cudowny do tego latający, ale nie mogę tego przyjąć … - powiedział Harry, choć widziałam w jego oczach, że patrzy na motor jak na ósmy cud świata.

- Co ty za głupoty gadasz! Już nie mogę rozpieszczać swojego chrześniaka? Poza tym jeśli bym nie chciała to bym go nie kupowała! Jak go nie przyjmiesz to się obrażę – oznajmiłam zakładając ręce na piersi i zadzierając wysoko nos udając obrażoną, ale tak naprawdę byłam rozbawiona.

– To jak będzie? – spytałam podnosząc dwie brwi do góry .

- No dobrze… Scarlett ten prezent jest cudowny. Nie wiem jak ci dziękować – powiedział i przytulił mnie lekko.

- Nie masz za co – powiedziałam wesoło . – A teraz otwieraj kopertę – powiedziałam entuzjastycznie i przygryzłam lekko wargi. Czy na pewno mu się spodoba miejsce, które wybrałam?

       Po chwili Harry wyjął z koperty… dwa bilety i popatrzył na nie z zaskoczeniem na twarzy.

- Czy ty właśnie dałaś mi bilet lotniczy na wakacje do Chorwacji? – spytał i spojrzał na mnie zdziwiony.

- A co nie podoba ci się?  Nie wiedziałam jaki kraj wybrać, więc wybrałam Chorwację . Mogę kupić bilet do innego kraju… Chyba, że ci się nie podoba , że musisz jechać ze mną , ale uwierz mi, że nie puszczę… – nie skończyłam ponieważ mój chrześniak porwał mnie w objęcia i zaczął tańczyć i skakać po łące razem ze mną.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wyjeżdżam właśnie do Chorwacji . Zawsze marzyłem o wakacjach za granicą. Powiedziałbym ci, że nie mogę tego przyjąć, ale pewnie ty i tak byś postawiła na swoim prawda? – spytał szczęśliwy.

- Prawda – przytaknęłam i uśmiechnęłam się szeroko.

- To idziemy do domu? Omówimy jeszcze ten wyjazd –  spytał Harry.

- Żartujesz? – spytałam z niedowierzeniem – Przecież musimy sobie kupić tyle ubrań i stroje kąpielowe i jeszcze wiele  wiele rzeczy… Przecież, tego co musimy jeszcze kupić jest multum - powiedziałam i westchnęłam.

- Co? Przecież tydzień temu byliśmy na zakupach. Poza tym chce ci się tyle iść do Centrum Handlowego? – spytał  Harry z niedowierzeniem. Czyżby miał mnie za lenia? Zrobiłam naburmuszoną minę.

- No właśnie nie! Zawieziesz nas motorem… – powiedziałam obojętnie i wsiadłam na motor zakładając kask i czarną skórzaną kurtkę.

- Słucham? Przecież ja nie mam prawa jazdy…

- Harry! Na zwis Merlina! – powiedziałam.

- Czekaj , czekaj! ZWIS Merlina? – spytał i wybuchnął śmiechem łapiąc się za brzuch. Choć w innej sytuacji pewnie udawałbym obrażoną, to teraz cieszyłam się. Pierwszy raz od Turnieju Trójmagicznego mój chrześniak się zaśmiał…

- No dobra już dobra, przestań –powiedziałam zniecierpliwiona. Ciekawe kiedy mu się znudzi.  Mimo mojej uwagi młody Potter dalej się śmiał.

 – Harry! – krzyknęłam i postawiłam go do pionu, przez co zaczęłam się szczerzyć jak głupia do sera. Właściwie to kiedyś na serio się szczerzyłam do żółtego sera… Chciałam zobaczyć jak to jest, bo w końcu wszyscy używali tego powiedzenia, więc pomyślałam… – moje rozmyślania przerwał młody pan Potter.

- No to jak zamierzasz jechać ze mną motorem jak oboje nie mamy prawa jazdy? – spytał mnie Harry.

- A kto powiedział, że ty nie masz? – spytałam i rzuciłam mu prawo jazdy. Harry popatrzył na nie zdziwiony.

- Harry James Potter.- powiedział spokojnie. - Prawo jazdy Harry’ego Jamesa Pottera? Ja nie zdawałem prawa jazdy! Chyba, że nic o tym nie wiem…- dodał wcale nie rozeźlony, acz rozbawiony, a w jego oczach pojawiły się radosne ogniki .

- Wiesz co chciałam powiedzieć zanim mi przerwałeś?– spytałam a on ponaglił mnie ręką do dalszego mówienia – Harry! Na zwis Merlina! Jesteśmy czarodziejami.

- No i…? – spytał ze wzrokiem : „odkryłaś Amerykę”.

- No i to, że wypiłam eliksir wielosokowy z twoim włosem i będąc pod twoja postacią zdałam za ciebie prawo jazdy… – oznajmiłam  z tak zwanym „bananem” na twarzy i dumą w oczach.

- Co? Żartujesz sobie? – spytał Harry, a ja już myślałam, że chce na mnie nakrzyczeć, lecz on tylko uśmiechnął się szeroko i powiedział: - Dzięki!     Przynajmniej mnie ominie ten cały stres. – odrzekł i zadowolony  siadł na motorze przede mną chowając wreszcie prawko do kieszeni i ruszył. Oczywiście kawałek polecieliśmy na motorze a po autostradzie jeździliśmy na dwóch kołach. Gdy Harry wypytywał mnie co zrobiłam, że motor jest latający, odpowiedziałam mu :

- Wystarczy odrobina magii i wiary – uśmiechnęłam się szeroko i tak oto zakończyłam naszą rozmowę.

***

Wiem, wiem…. Ten rozdział to nie spełnienie marzeń , ale jakoś muszę powoli wprowadzać Was we wszystkie szczegóły ;) Przepraszam też, że dodaje go tak późno, ale jeszcze nie skończyłam rozdziału szóstego, a chciałam być kilka notek do przodu, aby dodawać, je szybciej. Rozdział jak zwykle z dedykacją, dla wiernych czytelniczek, które komentują i odwiedzają mojego bloga :

- Pauli- za te wszystkie rady i komentarze , które zostawia pod moimi notkami i która jest jedną z pierwszych czytelniczek bloga. Dziękuję <33

- Eyed- twoje komentarze podnoszą mnie na duchu. Jesteś też jedną z pierwszych czytelniczek bloga i każdą notę zawsze komentujesz. Dziękuję <33

- S@die – odkąd natrafiłaś na mojego bloga zostawiasz , zawsze komentarz, a komentarze dodają mi weny. Specjalnie dla ciebie napiszę baaardzo długi szósty rozdział , więc Kochany Syriusz pojawi się w siódmym lub ósmym rozdziale <33

- OliWo99 – masz wspaniały blog i dziękuję , że dodałaś mnie do linków (ja musze uzupełnić i dodac twój blog , oraz blog S@die). Bardzo się cieszę , że zostawiasz komentarze. Ja nie zawsze to robię. Dziś chciałam zostawić , ale wiesz… Szkolny komputer…wszyscy zaglądają ci , co piszesz <33

- Ewie39 – która zostawiła komentarz pod poprzednią notką. Komentarz , który naprawdę mi schlebia ;) Dziękuję ci , że zajrzałaś. Mam nadzieję , że jeszcze wpadniesz <33

- #ARS# (Basi) – dziękuję ci , że dodałaś mój blog do ,,Polecam’’ i zostawiłaś radę . Wiem , ze już za to dziękowałam , ale naprawdę to jest dla mnie bardzo ważne.  Masz wspaniałe blogi (czytam też twoje inne) i mam nadzieję , że już niedługo pojawi się nowy rozdział <33 ;)


9 komentarzy:

  1. Droga Kosiu. Notka jest świetna i śmieszna. Należą Ci sie brawa, lecz nie tylko za to. Gratuluje dostania sie do następnego etapu konkursu i życzę Ci z całego serca, abyś zaszła jak najdalej. Już czekam na kolejny rozdział. Jesteś wspaniała :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka fajna i zabawna ;P Jestem szczęśliwa, a zarazem rozbawiona xD Taki malutki błąd ;) I dziękuję za dedykację ;* U mnie rozdział powinien się pojawić za kilka godzin, pozdrawiam ;|) Paula

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę Harry'emu... Nie dość, że dostał motor to jeszcze prawa jazdy nie musi zdawać. I te wakacje w Chorwacji...Robi się coraz bardziej ciekawie, ale wciąż mam to samo zastrzeżenie: powinnaś robić więcej opisów, a trochę mniej dialogów. Poza tym jest wspaniale. Nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się Syriusz :)
    Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do schlebiania to zazwyczaj nie umiem prawić ludziom komplementów, a jeśli mi się udało to dobrze.
    Co do notki to świetna i bardzo ciekawa , muszę wyznać że z każdym wpisem opowiadania są coraz ciekawsze <3 Pozdrowionka Ewa39 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łapa-Syriusz16 lipca 2012 15:38

    super naprawde ekstra czekam na nastepną notka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. www.niesmiertelna-milosc.blog.onet.pl16 lipca 2012 15:39

    Przez przypadek weszłam na Twojego bloga i nie żałuje.
    Przeczytałam rozdział i aż mi się uśmiech pojawił na twarzy.
    rozdział pisany na luzie z poczuciem humoru.
    widać, że masz serce do takich opowiadań i fantastycznie umiesz pokazać świat HP.
    dla mnie to naprawdę wspaniały dar i podoba mi się sam pomysł wzięty ogółem.
    Rozwijasz srzkrzydła a to ważne;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bym zapomniała notka świetna ale chciałam pogratulować ci życzyć ci żebyś jak najdalej doszła w konkursie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję Ci za dedykację^^ I nie ma sprawy w spawie rady:) Rozdział bardzo przyjemy:) Harry dostał motor i prawko. Niezły prezent dostał od swojej kochanej ciotki;) no i wakacje w Chorwacji się szykują:) No i szablon przecudowny:) Pozdrawiam serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super:) Trafiłam na twojego bloga i jestem zachwycona:) Jest tu wszystko, co potrzeba w dobrym opowiadaniu:D Dodaję twojego bloga do linków i mam nadzieję,że powiadomisz mnie o nowych notkach na moim blogu:
    czarne-piora-kruka.blog.onet.pl
    lub:
    dra-mione-you-are-my-heaven.blog.onet.pl
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń