Razem z Harrym
wylądowaliśmy na przepięknej łące niedaleko naszego domu. Łąka ta była otoczona
różnymi drzewami, iglastymi i liściastymi. Wokoło roznosił się zapach przeróżnych
kwiatów, które tam rosły. Wylądowaliśmy właśnie tam, bo przecież nie mogliśmy
tego zrobić na oczach mugoli.
Gdy już stanęłam na lądzie odetchnęłam z
ulgą, ponieważ mój kochany chrześniak wymyślił sobie, że chcę się ze mną ścigać
przez całą drogę. Chłopiec-Który- Przeżył po wylądowaniu miał nieumiarkowany
oddech podobnie jak ja. A kto wygrał? Oczywiście, że Scarlett... I dlatego moją
twarz zdobił szeroki uśmiech.
Młody Potter ruszył przez łąkę w stronę
naszego mieszkania, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Gdzie idziesz? – spytałam.
- No jak to …. Przecież … no do domu – oznajmił zdziwiony, a
ja posłałam mu rozbawione spojrzenie.
- Zapomniałeś o mojej niespodziance? – zapytałam i
wyciągnęłam małe pudełeczko oraz śnieżnobiałą kopertę a Harry popatrzył na to
zaciekawiony.
- Chcesz mi dać to teraz? Myślałem, że w domu…
- Nie no dobra. Jeśli nie chcesz to dam ci to w domu –
powiedziałam i uśmiechnęłam się chytrze
- Nie, nie, nie … - powiedział szybko i pomachał rękami w
zabawny sposób. – Teraz… Bo ciekawość mnie zżera od środka.
- No dobra – powiedziałam i podałam mu mały pakunek i
kopertę. – Ale najpierw otwórz pudełko – poradziłam mu, a on tak zrobił i wyjął
z pudełka… klucze. Klucze te miały automatyczne
guziki do włączania i wyłączania alarmu oraz dodatkowy czerwony guziczek
z boku. Harry popatrzył na mnie zaciekawionym wzrokiem.
- Naciśnij czerwony guzik – rzekłam podekscytowana, a Harry
nie mogąc oprzeć się swojej wrodzonej ciekawości (to po rodzicach) natychmiast
wykonał moją prośbę. Po chwili usłyszeliśmy warkot silnika, a mój chrześniak
popatrzył na mnie z ciekawością oraz radością w oczach. Po chwili na niebie
pojawił się motor, który dosłownie leciał w naszym kierunku. Nie był to byle
jaki motor. Był to najnowszy model motoru wyścigowego. Kolor niebieski
wspaniale wyglądał na dwukołowym pojeździe. Wiedziałam, że Harry’emu się taki
podoba, więc postanowiłam sprawić mu tym radość.
- Czy to jest… ten anjnowszy motor wyścigowy? – spytał
niedowierzając swoim oczom.
- O tak. I jest tylko twój – powiedziałam z uśmiechem.
- Żartujesz? Ja…On jest cudowny do tego latający, ale nie
mogę tego przyjąć … - powiedział Harry, choć widziałam w jego oczach, że patrzy
na motor jak na ósmy cud świata.
- Co ty za głupoty gadasz! Już nie mogę rozpieszczać swojego
chrześniaka? Poza tym jeśli bym nie chciała to bym go nie kupowała! Jak go nie
przyjmiesz to się obrażę – oznajmiłam zakładając ręce na piersi i zadzierając
wysoko nos udając obrażoną, ale tak naprawdę byłam rozbawiona.
– To jak będzie? – spytałam podnosząc dwie brwi do góry .
- No dobrze… Scarlett ten prezent jest cudowny. Nie wiem jak
ci dziękować – powiedział i przytulił mnie lekko.
- Nie masz za co – powiedziałam wesoło . – A teraz otwieraj
kopertę – powiedziałam entuzjastycznie i przygryzłam lekko wargi. Czy na pewno
mu się spodoba miejsce, które wybrałam?
Po chwili Harry
wyjął z koperty… dwa bilety i popatrzył na nie z zaskoczeniem na twarzy.
- Czy ty właśnie dałaś mi bilet lotniczy na wakacje do
Chorwacji? – spytał i spojrzał na mnie zdziwiony.
- A co nie podoba ci się?
Nie wiedziałam jaki kraj wybrać, więc wybrałam Chorwację . Mogę kupić
bilet do innego kraju… Chyba, że ci się nie podoba , że musisz jechać ze mną ,
ale uwierz mi, że nie puszczę… – nie skończyłam ponieważ mój chrześniak porwał mnie
w objęcia i zaczął tańczyć i skakać po łące razem ze mną.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wyjeżdżam właśnie do
Chorwacji . Zawsze marzyłem o wakacjach za granicą. Powiedziałbym ci, że nie
mogę tego przyjąć, ale pewnie ty i tak byś postawiła na swoim prawda? – spytał
szczęśliwy.
- Prawda – przytaknęłam i uśmiechnęłam się szeroko.
- To idziemy do domu? Omówimy jeszcze ten wyjazd – spytał Harry.
- Żartujesz? – spytałam z niedowierzeniem – Przecież musimy
sobie kupić tyle ubrań i stroje kąpielowe i jeszcze wiele wiele rzeczy… Przecież, tego co musimy jeszcze
kupić jest multum - powiedziałam i westchnęłam.
- Co? Przecież tydzień temu byliśmy na zakupach. Poza tym chce
ci się tyle iść do Centrum Handlowego? – spytał
Harry z niedowierzeniem. Czyżby miał mnie za lenia? Zrobiłam
naburmuszoną minę.
- No właśnie nie! Zawieziesz nas motorem… – powiedziałam
obojętnie i wsiadłam na motor zakładając kask i czarną skórzaną kurtkę.
- Słucham? Przecież ja nie mam prawa jazdy…
- Harry! Na zwis Merlina! – powiedziałam.
- Czekaj , czekaj! ZWIS Merlina? – spytał i wybuchnął
śmiechem łapiąc się za brzuch. Choć w innej sytuacji pewnie udawałbym obrażoną,
to teraz cieszyłam się. Pierwszy raz od Turnieju Trójmagicznego mój chrześniak
się zaśmiał…
- No dobra już dobra, przestań –powiedziałam zniecierpliwiona.
Ciekawe kiedy mu się znudzi. Mimo mojej
uwagi młody Potter dalej się śmiał.
– Harry! – krzyknęłam
i postawiłam go do pionu, przez co zaczęłam się szczerzyć jak głupia do sera.
Właściwie to kiedyś na serio się szczerzyłam do żółtego sera… Chciałam zobaczyć
jak to jest, bo w końcu wszyscy używali tego powiedzenia, więc pomyślałam… –
moje rozmyślania przerwał młody pan Potter.
- No to jak zamierzasz jechać ze mną motorem jak oboje nie
mamy prawa jazdy? – spytał mnie Harry.
- A kto powiedział, że ty nie masz? – spytałam i rzuciłam mu
prawo jazdy. Harry popatrzył na nie zdziwiony.
- Harry James Potter.- powiedział spokojnie. - Prawo jazdy Harry’ego
Jamesa Pottera? Ja nie zdawałem prawa jazdy! Chyba, że nic o tym nie wiem…-
dodał wcale nie rozeźlony, acz rozbawiony, a w jego oczach pojawiły się radosne
ogniki .
- Wiesz co chciałam powiedzieć zanim mi przerwałeś?– spytałam
a on ponaglił mnie ręką do dalszego mówienia – Harry! Na zwis Merlina! Jesteśmy
czarodziejami.
- No i…? – spytał ze wzrokiem : „odkryłaś Amerykę”.
- No i to, że wypiłam eliksir wielosokowy z twoim włosem i
będąc pod twoja postacią zdałam za ciebie prawo jazdy… – oznajmiłam z tak zwanym „bananem” na twarzy i dumą w
oczach.
- Co? Żartujesz sobie? – spytał Harry, a ja już myślałam, że
chce na mnie nakrzyczeć, lecz on tylko uśmiechnął się szeroko i powiedział: -
Dzięki! Przynajmniej mnie ominie ten
cały stres. – odrzekł i zadowolony siadł
na motorze przede mną chowając wreszcie prawko do kieszeni i ruszył. Oczywiście
kawałek polecieliśmy na motorze a po autostradzie jeździliśmy na dwóch kołach.
Gdy Harry wypytywał mnie co zrobiłam, że motor jest latający, odpowiedziałam mu
:
- Wystarczy odrobina magii i wiary – uśmiechnęłam się
szeroko i tak oto zakończyłam naszą rozmowę.
***
Wiem,
wiem…. Ten rozdział to nie spełnienie marzeń , ale jakoś muszę powoli
wprowadzać Was we wszystkie szczegóły ;) Przepraszam też, że dodaje go tak
późno, ale jeszcze nie skończyłam rozdziału szóstego, a chciałam być kilka
notek do przodu, aby dodawać, je szybciej. Rozdział jak zwykle z dedykacją, dla
wiernych czytelniczek, które komentują i odwiedzają mojego bloga :
-
Pauli- za te wszystkie rady i komentarze , które zostawia pod moimi notkami i
która jest jedną z pierwszych czytelniczek bloga. Dziękuję <33
-
Eyed- twoje komentarze podnoszą mnie na duchu. Jesteś też jedną z pierwszych
czytelniczek bloga i każdą notę zawsze komentujesz. Dziękuję <33
-
S@die – odkąd natrafiłaś na mojego bloga zostawiasz , zawsze komentarz, a
komentarze dodają mi weny. Specjalnie dla ciebie napiszę baaardzo długi szósty
rozdział , więc Kochany Syriusz pojawi się w siódmym lub ósmym rozdziale <33
-
OliWo99 – masz wspaniały blog i dziękuję , że dodałaś mnie do linków (ja musze
uzupełnić i dodac twój blog , oraz blog S@die). Bardzo się cieszę , że
zostawiasz komentarze. Ja nie zawsze to robię. Dziś chciałam zostawić , ale
wiesz… Szkolny komputer…wszyscy zaglądają ci , co piszesz <33
- Ewie39 – która zostawiła komentarz pod poprzednią notką.
Komentarz , który naprawdę mi schlebia ;) Dziękuję ci , że zajrzałaś. Mam
nadzieję , że jeszcze wpadniesz <33
- #ARS# (Basi) – dziękuję ci , że dodałaś mój blog do
,,Polecam’’ i zostawiłaś radę . Wiem , ze już za to dziękowałam , ale naprawdę
to jest dla mnie bardzo ważne. Masz
wspaniałe blogi (czytam też twoje inne) i mam nadzieję , że już niedługo pojawi
się nowy rozdział <33 ;)
Droga Kosiu. Notka jest świetna i śmieszna. Należą Ci sie brawa, lecz nie tylko za to. Gratuluje dostania sie do następnego etapu konkursu i życzę Ci z całego serca, abyś zaszła jak najdalej. Już czekam na kolejny rozdział. Jesteś wspaniała :**
OdpowiedzUsuńNotka fajna i zabawna ;P Jestem szczęśliwa, a zarazem rozbawiona xD Taki malutki błąd ;) I dziękuję za dedykację ;* U mnie rozdział powinien się pojawić za kilka godzin, pozdrawiam ;|) Paula
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Harry'emu... Nie dość, że dostał motor to jeszcze prawa jazdy nie musi zdawać. I te wakacje w Chorwacji...Robi się coraz bardziej ciekawie, ale wciąż mam to samo zastrzeżenie: powinnaś robić więcej opisów, a trochę mniej dialogów. Poza tym jest wspaniale. Nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się Syriusz :)
OdpowiedzUsuńPozdro :D
Co do schlebiania to zazwyczaj nie umiem prawić ludziom komplementów, a jeśli mi się udało to dobrze.
OdpowiedzUsuńCo do notki to świetna i bardzo ciekawa , muszę wyznać że z każdym wpisem opowiadania są coraz ciekawsze <3 Pozdrowionka Ewa39 :)
super naprawde ekstra czekam na nastepną notka ;)
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek weszłam na Twojego bloga i nie żałuje.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rozdział i aż mi się uśmiech pojawił na twarzy.
rozdział pisany na luzie z poczuciem humoru.
widać, że masz serce do takich opowiadań i fantastycznie umiesz pokazać świat HP.
dla mnie to naprawdę wspaniały dar i podoba mi się sam pomysł wzięty ogółem.
Rozwijasz srzkrzydła a to ważne;)
Bym zapomniała notka świetna ale chciałam pogratulować ci życzyć ci żebyś jak najdalej doszła w konkursie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ci za dedykację^^ I nie ma sprawy w spawie rady:) Rozdział bardzo przyjemy:) Harry dostał motor i prawko. Niezły prezent dostał od swojej kochanej ciotki;) no i wakacje w Chorwacji się szykują:) No i szablon przecudowny:) Pozdrawiam serdecznie:*
OdpowiedzUsuńSuper:) Trafiłam na twojego bloga i jestem zachwycona:) Jest tu wszystko, co potrzeba w dobrym opowiadaniu:D Dodaję twojego bloga do linków i mam nadzieję,że powiadomisz mnie o nowych notkach na moim blogu:
OdpowiedzUsuńczarne-piora-kruka.blog.onet.pl
lub:
dra-mione-you-are-my-heaven.blog.onet.pl
Pozdrawiam:)